Kochana moja (i nasza Krysiu),
Na pewno, w jakiś specjalny sposób, patrzysz na nas z góry i słuchasz nas uważnie. Bo my mówimy o Tobie, nad Nilem, koło Luksoru, a potem w Gurna, gdy biegniesz do Twej wspaniałej Królowej (to przecież „faraon”, a nie „faraonowa”) Hatszepsut! A potem, na wsi, rozmawiając z gospodyniami egipskimi. Patrzyliśmy na Ciebie, jak Ty zrobiłaś się Egipcjanką – nawet w Heliopolis i także w Aleksandrii! A potem, na małym nawet podwórku uniwersyteckim, na drugim piętrze, w maleńkim pokoju pod dachem, pracowałaś ze mną by stworzyć na UW coś, co się miało nazywać Centrum (Archeologii Śródziemnomorskiej UW) i trzeba było wielokrotnie walczyć z ówczesnymi Władzami UW, by to stworzyć. Zawsze zostaniesz z nami, choć „pamiętać to znikający punkt” – niestety! Dlatego staramy się, staramy, by naprawdę pamiętać o Tobie bardzo, bardzo długo!
Wiktor Andrzej Daszewski