Na początku września z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszej koleżanki i przyjaciółki ŚP. KRYSTYNY POLACZEK, archeologa–egiptologa, uczestniczki polskich misji wykopaliskowych w Egipcie, wieloletniej kierowniczki warszawskiego biura Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Była prawdziwą duszą i spoiwem naszego środowiska oraz opiekunką młodych pokoleń badaczy.
Przez lata Krystyna była jednoosobową instytucją, w jej rękach ogniskowały się niemal wszystkie sprawy związane z organizacją polskich badań archeologicznych w basenie Morza Śródziemnego. Znała wszystkich, a wszyscy znali Ją.
Świadectwem lat Jej pracy na rzecz polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej jest książka wydana kilka lat temu z okazji odejścia Krystyny na emeryturę. W tym „Festschrifcie” przyjaciele i współpracownicy dzielą się swoimi wspomnieniami i anegdotami, w których odbija się charakter Krystyny, a wraz z nim uchwycony zostaje klimat pracy polskich misji archeologicznych w krajach basenu Morza Śródziemnego.
Przedstawiamy tu kilka rozdziałów tej książki, w której opisana jest praca Krystyny w kolejnych instytucjach, z których wyrosło w końcu Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW – Jej życiorys to w dużej mierze po prostu nasza historia.
Chcemy tu też stworzyć miejsce, gdzie ta historia może mieć swój ciąg dalszy. Gdzie ci, którzy nie zdążyli zrobić tego wcześniej będą mogli zamieścić swoje wspomnienie o Krystynie. Gdzie, żegnając się z nią raz jeszcze, będzie można zachować o Niej pamięć.
Krycha, PCMA Warszawa-Kair, 2013:
Wspomnienia o Krystynie Polaczek
Profesor Piotr Bieliński:
„Jeśli o kimkolwiek w naszym środowisku można powiedzieć, że przez ostanie blisko 40 lat była ucieleśnionym symbolem CAŚ, czy jak nie zważając na oficjalną terminologię i logikę geograficzną mówimy najczęściej „Stacji”, to tą osobą była właśnie Krysia. Znała nas wszystkich, niektórych od studiów, a kolejnych w miarę jak pojawiali się jako młodzi stypendyści czy członkowie misji. Nieważne czy było się archeologiem czy konserwatorem, czy fotografem, z Warszawy, Krakowa, czy Poznania, po prostu wchodziło się w orbitę Krystyny, a jeśli ktoś się tam nie znalazł, to tym gorzej dla niego, bo bardzo dużo tracił… Czytaj dalej
Profesor Wiktor Andrzej Daszewski:
„Na pewno, w jakiś specjalny sposób, patrzysz na nas z góry i słuchasz nas uważnie. Bo my mówimy o Tobie, nad Nilem, koło Luksoru, a potem w Gurna, gdy biegniesz do Twej wspaniałej Królowej (to przecież „faraon”! a nie „faraonowa”) Hatszepsut!… Czytaj dalej